sobota, 30 maja 2015

Ulubieńcy Maja/ 2015

Cześć Kochani! :D Zbliża się początek czerwca, a więc pora podsumować ubiegły miesiąc, jeśli chodzi o tą kosmetyczną sferę. No to zaczynamy. :D Jak zwykle wśród moich perełek królują produkty z pielęgnacji, dlatego zaczniemy od tzw. kolorówki, bo są to tylko dwa produkty. 1. Ostatnio mój makijaż był wykonywany głównie paletką Death By Chocolate z I Heart Makeup. W dziennym makijażu stawiam na brązy, a tej palecie nie brakuje kolorów tego typu. Oczywiście znajdują się też tu mieniące się cienie, które są idealne jako akcent dla wieczorowego makijażu. A więc jest to paleta na każdą okazję. Co jeszcze jest w niej pozytywnego? Na pewno pigmentacja cieni. Mimo, iż produkt kosztuje jedyne 40 zł (co jak na paletę nie jest wygórowaną ceną) cienie trzymają się cały dzień na powiece. Zauważyłam minimalne osypywanie się, jednak wystarczy strzepnąć nadmiar produktu z pędzelka i możemy już działać. Jedyną wadą, jaką dostrzegam to dostępność produktu, ponieważ paletę znajdziemy tylko online. Nie mamy więc możliwości zobaczyć jej na żywo w Polsce. Myślę, że paleta ta wymaga oddzielnej recenzji, więc na pewno na moim blogu pojawi się jeszcze post o niej.
2. Przez cały miesiąc, a właściwie od czasu kiedy posiadam Cień w kremie Color Tattoo w odcieniu 40-Permanent Taupe, produkt ten gości na moich brwiach. Odcień ten jest idealny dla blondynek, ponieważ jest to szary, popielaty kolor. Nie ma w nich w ciepłych tonów, więc włoski nie wydają się rude. Co jest cudowne w tym produkcie, to jego trwałość. Na brwiach cień trzyma się cały dzień, nie zmywa się i nie traci na intensywności. Dodatkowo jest on szeroko dostępny i jego cena również nie jest wysoka. Na drogeryjnych promocjach tym będzie opłaca się go kupić. Myślę, że blondynki powinny zainteresować się produktem, a dla pozostałych pań może on posłużyć jako cień do powiek.
3. Jako toniku do twarzy używam i bardzo gorąco polecam Wodę z Czystka. Produkt kupiłam z polecenia Aliny Rose i jak zawsze się nie zawiodłam. Produkt ten nadaje się dla każdego typu skóry. Jest delikatny i nie podrażnia, jedyne co w nim może odstraszać to zapach, który nie jest przyjemny. Ale nie jego formuła jest fantastyczna, a efekty jakie po sobie zostawia. Woda z czystka lekko oczyszcza skórę i ściąga pory. Nie spodziewałam się, że będzie tak skuteczny jako "reduktor" przebarwień i plamek. Z świeżymi rankami radzi sobie doskonale. Jeśli chodzi o starsze przebarwienia to nie jest on tak skuteczny, ale nie możemy wymagać za wiele od wody kwiatowej. Kosmetyk świetnie rozświetla cerę i łagodzi rany potrądzikowe. Producent zaleca też go stosować na opuchliznę pod oczami i w tej kwestii tez się sprawdza. Osobiście polecam go stosować nie tylko do odświeżania skóry, ale także nalany na płatek kosmetyczny idealnie sprawdza się do okładów, w celu redukcji przebarwień, złagodzenia ran, czy zminimalizowania cieni i opuchlizny pod oczami. No i oczywiście jest to produkt w 100% NATURALNY. Skład: Cistus Ladaniferus Flower Water
4. Następnym świetnym, naturalnym produktem jest olejek pichtowy. Olejek pichtowy otrzymywany jest z młodych pędów jodły syberyjskiej metodą gwarantującą jego stuprocentową czystość (100% Oleum Pini Sibericum). Oprócz pozytywnego wpływu na nasze zdrowie (Olejek Pichtowy wzmacnia organizm i pomaga uporać się z takimi chorobami jak angina, grypa, przeziębienie, leczy też kaszel i katar), kosmetyk ma bardzo dobry wpływ na nasza skórę. Produkt ma działanie przeciwgrzybicze i antybakteryjne. Ja jednak pokochałam olejek za redukcje zaskórników z mojej twarzy. Zmniejszyły się one dwukrotnie. Jest to efekt mieszanki olejku pichtowego z petroleum (o tym powiemy sobie przy okazji innego posta. Nie polecam stosowania olejku solo, ponieważ skora może być przesuszona i podrażniona. Myślę, że właśnie dlatego olejek będzie bardziej przydatny dla skory tłustej i mieszanej.
5. Znowu olejek. Tym razem z drzewa herbacianego. Kosmetyk ma działanie antyseptyczne - wykazuje działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Wykorzystywany jest do łagodzenia wszelkich podrażnień skóry. Wpływa korzystnie na trądzik i doskonale oczyszcza skórę tłustą. Olejek z drzewa herbacianego skutecznie oczyszcza i poprawia wygląd skóry. W przypadku tego olejku nie stosujemy go na cała twarz, lecz miejscowo na zmiany skórne. Dobrym pomysłem jest dodanie paru kropelek olejku do toniku, bądź kremu. Kosmetyk może przesuszać skórę, więc muszą z nim uważać suche i wrażliwe skóry. 6. Dalej produkt, który pomógł mi się uporać z rozległą opryszczką i wysypka na twarzy. Tribiotic zapobiega rozwojowi zakażeń bakteryjnych w przypadku drobnych ran, zadrapań i oparzeń. Lek zawiera trzy antybiotyki, więc nie możemy go używać dłużej niż 7 dni. Znajdziemy go w każdej aptece ,a kupić możemy go bez recepty. Dzięki Tribioticowi zwalczyłam okropną opryszczkę, a moja wysypka także szybko odeszła w niepamięć. Często używam go także na pryszcze na twarzy, które łagodzi i goi. Skład:1g maści zawiera: substancje czynne: bacytracynę cynkową 400j.m., siarczan neomycyny 5mg, siarczan polimyksyny B 5000j.m. oraz substancje pomocnicze.
7. Ostatnim produktem, o którym chce powiedzieć jest odżywka do rzęs SOS Lash Booster 5 w 1 z olejkiem arganowym (Eveline). Może produkt nie wydłużył mi spektakularnie rzęs, jednak na pewno nie wypadają mi one tak często i są gęstsze. Odżywka idealnie sprawdziła się jako baza pod tusz. Rzęsy są dłuższe, grubsze i bardziej widoczne. Tusz na tym produkcie ma zwiększone działanie. Niestety z niektórymi maskarami rzęsy potrafią się po niej sklejać. Jednak myślę, że za cenę nieprzekraczającą 15 zł, odżywka jest całkiem fajna. Produkt możemy też stosować na brwi. No i co również ważne, odżywka jest bardzo wydajna, a jej szczoteczka jest bardzo giętka. Z powodzeniem możemy ją po zużyciu produktu, umyć i wyczesywać nią brwi. Skład, jak to w przypadku większości produktów drogeryjnych, nie jest naturalny. Skład: Water, Paraffin Wax, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Carnauba Wax, Stearic Acid, Bis- PEG-12 Dimethicone Beeswax, Propylene Glycol, Triethanolamine, Glyceryl Dibehenate, Tribehenin, Glyceryl Behenate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Hyaluronic Acid, Hydroxyethylcellulose, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Hydrolyzed Soy Protein, DMDM Hydanatoi, Argania Spinosa Kernel Oil, Panthenol, EDTA.

środa, 27 maja 2015

Blog makijażowy? Co i jak?

Witajcie Kochani!

Długo zastanawiałam się nad założeniem bloga, który będzie formą dzielenia się moją pasją z innymi, a mianowicie urodą i makijażem. Ale nadszedł wreszcie ten dzień , kiedy postanowiłam zacząć robić to, o czym zawsze marzyłam. Może pierwszy mój wpis nie jest zbytnio ambitny, ale chciałam po krótce przedstawić o czym będę pisać i jakie tematy będziemy wspólnie poruszać. Wiem, że na razie nie mogę liczyć na pomoc z Waszej strony, ponieważ dopiero rozpoczynam swoją blogową przygodę. Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu moich wpisów, zagościcie u mnie na dłużej i staniecie się stałymi czytelnikami. :) Ale do rzeczy, bo troszkę zbaczam z tematu :D Po pierwsze na moim blogu będą pojawiać się makijaże, jak i porady oraz inne kwestie makijażowe. Będziemy przyglądać się z bliska kosmetykom, oczywiście z obiektywnego punktu widzenia. Jako maniaczka naturalnej pielęgnacji postaram się przybliżyć Wam, czemu warto się do niej stosować. Nie obędzie się bez pogadanek na temat składów kosmetyków, które mam wrażenie że są pomijane przez wiele dziewczyn. Oczywiście nie zabraknie tu wielu przydatnych serii, które goszczą już na blogach i kanałach innych dziewczyn, jak na przykład Ulubieńcy, Projekt Denko itd. :) Liczę na Waszą pomoc przy doborze tematów, bo przecież to Wy jesteście najważniejszą częścią tego bloga. Mam nadzieję, że moje wpisy będą odpowiedzią na nurtujące Was pytania. Ze swojej strony, mogę Wam obiecać, że postaram się Wam pomóc, jeśli będziecie miały jakieś urodowe problemy i dylematy. :D
To tyle z mojej strony i oczywiście zapraszam Was do zaglądania na bloga po dawkę moich porad i nowinek makijażowych. :)